Adaś ,wyeksploatowany do granic możliwości dał nogę w sobotę 15.IX.
Nie wiem kiedy teraz odważy sie przyjechać.
Z moich planów listopadowych nic nie wyszło i zamiast do Krosna wybralam sie do W-wy. Pogoda była piękna,pojechalismy z R w przeddzień,bo 1 listopada są tłumy i ze święta pełnego zadumy robi się jarmark.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz