Potem odeszli dziadkowie,ogrody zamieniono w prywatne posesje z domkami -potworkami.Dobrze,że dziadkowie tego nie dozyli.
Przed domem rosła chyba jabłoń,widoczne okno to okno z dużego pokoju dziadków,gdzie zazwyczaj mieszkałam w czasie pobytu w Krośnie
DOM PRZY ul.MICKIEWICZA |
PODWÓRKO |
Z Węsior wyruszyliśmy więc do Krosna i była po temu najwyższa pora bo Z.i M.niestety nie umiały sie zaprzyjażnić i skakały sobie do oczu nieustannie.W Węsiorach staraliśmy się studzic te zapędy przez organizowanie róznych zajęć: gier,nocnych wypraw na raki,spacerów.Ale rozejm bywał chwilowy i trzeba było wracać,żeby M.odstawić do rodziców.
ZUZIA NAD ODRĄ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz