Sara,już starsza pani z posiwiałym pyszczkiem. Niżej Floks czyli Klops .
A tu kolejna losowa niespodzianka;Prosiaczek czyli Rózia
Opowiedziałam p. Irence o Prosiaczku,prosząc o pomoc w znalezieniu domu.I w ten sposób p.Irenka została opiekunką trzeciej znajdy.Nie potrafiła oprzeć się błagalnemu spojrzeniu pięknych prosiaczkowych oczu.Oczy miał niezwykłe: zielonkawo-brązowe i umiał nimi patrzeć. Oczywiście dostał nowe piękne imię Rózyczka,bo Prosiaczek to była dziewczyna.
Ostatnią przygarnietą sierotą była Łatka,koteczka,ktorą ktoś zostawił na łące.Kilkutygodniowa kotka nie miała szans.Na szczęście trafiła na p.Irenkę. Biała,z kilkoma czarnymi plamkami była śliczna i z miejsca zawojowała i psy i p.Irenkę. Ponieważ została wysterylizowana,p.Irenka wypuszczała ją na zewnątrz.Dwukrotnie omal nie zakończyło się to tragicznie,bo Łatka wędrowała po całym osiedlu i przebiegała przez jezdnię na łąkę.I właśnie w trakcie pokonywania jezdni potrącił ją samochód.
Posiadanie takiej gromadki powodowało komentarze i uwagi często bardzo nieprzyjemne i wrogie.Kiedyś ktoś rzucił kamieniem celując w psa,trafił w p. Irenkę. A przecież zwierzęta były zadbane,szczepione,nie brudziły ani przeszkadzały.Ich opiekunka,jako jedna z nielicznych płaciła podatek za psy.Była to niemała suma wziąwszy pod uwagę jej emeryturę. Cóż ludzka głupota,brak empatii,zakorzenione przekonanie,że pies ma być przy budzie na krótkim łańcuchu,głodny ,bo wtedy lepiej pilnuje.
Niestety historia p. Irenki nie kończy się heppy endem.Pierwsza odeszła Sara,była wiekowa i bardzo się męczła.Miała do końca zapewnioną wspaniałą opiekę i serce.Rok po niej zaczął chorować Floks-Klops.Po kastracji przytył,zaczęły sie kłopoty z sercem i to serce zatrzymalo się styczniowego,mroznego wieczoru.
Prosiaczek-Rózia przeżyła go o rok.Bardzo tęskniła za Sarą i Floksem. Umarła cichutko,bez cierpień.A niedługo po jej smierci p.Irenka ,która chorowała na cukrzycę,nerki i serce straciła wzrok. Ale nie straciła radości i pogody,widuję ja czasem,jest pogodzona z losem chociaz ciągle ma nadzieję,że jeszcze dane jej będzie zobaczyć świat dookoła. Czasem zastanawiam się dlaczego właśnie ona , przyjazna ludziom i zwierzętom została tak okrutnie doświadczona. Jesli tak wygląda zapłata za dobro,to może lepiej być złym i podłym? Łatka żyje i ma się dobrze,ale juz nie wychodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz